16 lip 2014

Four

Witam!
Dzisiaj mam dla was imagin z Niallem. 

Nie jest on jakiś idealny, ale i tak mam nadzieję,
że wam się spodoba :*


NIALL:

- Pieprzę to! - usłyszałam głosy dochodzące zza ściany.
- Niall nie możesz - słyszałam zdenerwowany głos dziewczyny. 
- A właśnie, że mogę. Nawet mi tu nie przychodź, rozumiesz?! - warknął. 
Nie chciałam sprawdzać z kim i o co się posprzeczał, ale moja ciekawość jednak wygrała. Sturlałam się z łóżka i poszłam do pokoju, gdzie mój narzeczony z kimś się kłócił i była to prawdopodobnie dziewczyna. Uchyliłam drzwi i znalazłam się w środku, twarze ich obojgu spoczęły na mnie.
- Nie chciałam przeszkadzać, ale usłyszałam jakieś krzyki i chciałam sprawdzić kto to. - powiedziałam - A swoją drogą, Niall, kim ona jest?
- Nikim. Wracaj do łóżka - rozkazał blondyn.
- Nie. Chcę wiedzieć kim ona jest? - spytałam ponownie.
- Ja Ci powiem kim jestem - dziewczyna podeszła do mnie i podała mi rękę - Margaret Smith, była dziewczyna Nialla, a zarazem matka jego córki.
"Matka jego córki" - te słowa obijały mi się echem w głowie. Zrobiłam wielkie oczy i wpatrywałam się raz w dziewczynę, a raz w mojego chłopaka. Niall wydawał się skrępowany tą sytuacją. Podszedł do mnie spychając lekko Margaret na bok. Horan chciał złapać mnie za ręce, ale cofnęłam je do tyłu.
- Nie. - łzy stanęły w moich oczach. - Nie dotykaj mnie.
Wybiegłam z pokoju, trafiając do naszej sypialni. Wyciągnęłam z szafy pierwszą lepszą walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Niall momentalnie znalazł się przy mnie i gdy tylko pakowałam swoje ubranie ten je wykładał.
- Zostaw to - zaczęłam wyrywać z jego rąk swoje ciuchy. - Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! Wyprowadzam się i koniec! Zostaw mnie, bo będzie tylko gorzej.
Chłopak słysząc ostatnie słowa, oddał mi moje ubrania, a ja dalej kontynuowałam pakowanie.
- Wybacz, nie chciałem, abyś się w taki sposób dowiedziała. - przepraszał - Nie odchodź!
- W dupie mam Twoje nędzne przeprosiny! - krzyknęłam. - Ja jestem ciekawa, czy ty w ogóle chciałeś mi  powiedzieć o niej i o dziecku ?
Zamilkł. Popatrzył na mnie przepraszająco, ale to nic nie dało. Zapięłam swoją walizkę i odjechałam nią schodami w dół.
- Po resztę ubrań przyjdę jutro - poinformowałam go.
Już miałam wychodzić, gdy coś mi się przypomniało, a mianowicie pierścionek na moim palcu. Zatrzymałam się i zdjęłam go. Włożyłam go w ręce Nialla i powiedziałam:
- To koniec.
Wyszłam z jego domu i poszłam chodnikiem do domu [I.T.P.]. Zapukałam w jej wejściowe drzwi i miałam nadzieję, że nie śpi, albo przynajmniej otworzy. Po chwili czekania dziewczyna pojawiła się przede mną.
- [T.I] co się stało? - spytała jeszcze zaspana.
- Zerwałam z Niallem.
- Co? Czemu, przecież byliście zaręczeni. Wchodź do środka. Musisz mi wszytko powiedzieć.
Weszłam do środka jej domu i usiadłam w salonie. Moja przyjaciółka zaproponowała mi ciepłe kakałko, czego nie mogłam odmówić. Opowiedziałam jej o tym co się wydarzyło.
- On ma dziecko? - zdziwiła się unosząc głos.
Pokiwałam głową biorąc kolejny łyk kakaa. Chwilę potem [I.T.P] zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie obecnie miałam spać.

*****
Obudziłam się około 12. Zwlokłam się z łóżka i nałożyłam na siebie różowe rurki i czarną bokserkę. Poszłam do łazienki ogarnęłam się i nie wiadomo kiedy znalazłam się w kuchni jedząc kanapkę. Chwilę potem dołączyłam do mnie moja przyjaciółka: 
- Idziesz dziś do Horana? - spytała. 
- Tak, zabiorę resztę ubrać i przyjdę do Ciebie po walizkę, a następnie pojadę na lotnisko. Kupiłam już bilet i wyjeżdżam do rodziców. 
- Nie. Nie wyjedziesz do Los Angeles. Nie zostawisz mnie.
- Ale ja muszę. Odwiedzę Cię jeszcze, będziemy utrzymywać kontakt, ale ja naprawdę muszę wyjechać. 
- A co z karierą modelki? 
- Zakończę tutaj, a zacznę w Ameryce. - spojrzałam nerwowo na zegarek, który wskazywał 13. - Muszę iść, bo nie zastanę Nialla i nie będę miała jak zabrać rzeczy. 
Zarzuciłam na siebie bluzę, gdyż na dworze było cholernie zimno i ubrałam swoje czerwone converse. Po 10 minutach byłam pod domem mojego byłego. Zapukałam, po chwili przede mną ukazała się postać blondynka. 
- Przyszłam po rzeczy, mogę wejść? - spytałam. 
- Tak, wejdź! 
Zrobił mi miejsce, a ja weszłam do środka. Weszłam do salonu i zobaczyłam Malika, Tomlinsona siedzących na kanapie i oglądających jakiś film. 
- Cześć - przywitałam się pozwalając sobie na słaby uśmiech w ich stronę. 
- Hej! - odpowiedzieli. 
Poszłam do góry i wyciągnęłam kolejną walizkę pakując do niej kolejne ciuchy. Gdy zapinałam już walizkę obok pojawił się Niall. 
- Nie zostawiaj mnie - prosił. 
Zignorowałam go i chciałam go ominąć ale mi to nie wychodziło.
- Kocham Cię! Przepraszam, że ci nie powiedziałem.
- Też Cię kocham, ale...TO KONIEC.
- Ale...
- Którego słowa nie rozumiesz?
- Żadnego - powiedział - Kocham Cię, nie wytrzymam bez Ciebie!
Nasze krzyki usłyszeli Zayn i Louis, więc natychmiast przybiegli do góry.
- Wszystko gra? - zapytał Tommo.
Pokiwałam głową.
- Nie, nic nie gra - odpowiedział Horan.
- Bo? - Zayn zmarszczył brwi.
- Bo [T.I] chce mnie zostawić.
- Masz dziecko! - przypomniałam mu. - Dobra spadam.
- Gdzie będzie można Cię znaleźć - spytali w trójkę.
- No na pewno nie w Anglii, wyjeżdżam do Ameryki. Do zobaczenia Zayn i Lou.
Wyszłam z domu i pognałam po moją pierwszą walizkę. Wzięłam ją. Pożegnałam się z [I.T.P] zamówiłam taksówkę i odjechałam na lotnisko, na którym byłam po godzinie Wsiadłam do samolotu i odleciałam, a po 3 godzinach lotu. Byłam już w Ameryce.

DWA LATA PÓŹNIEJ

Wszystko dobrze się układa. Kariera dobrze mi idzie, lepiej dogaduje się z rodzicami i odzyskałam kontakt z starymi znajomymi. Wszystko było dobrze, prócz tego że nie mogłam zapomnieć o Niallu. Pewnego dnia wieczorem poszłam się przejść do parku. Usiadłam na jednej z ławek i przypominałam sobie życie z Horanem. 
- Mogę się dosiąść - spytał jakiś facet w kapturze , podchodzący do łazwki. 
- Tak - pokiwałam głową. 
- Ciężki dzień? - spytał. 
- Mhm.
- Rostanie z chłopakiem? 
- Nie, z chłopakiem nie jestem już od dwóch lat - wyznałam. 
- To co się stało? - chłopak odwrócił się w moją stronę, a ja w niego. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Poznałam w nich kogoś. 
- Niall - powiedziałam. 
- We własnej osobie - uśmiechnął się. 
Rzuciłam się mu na szyję. 
- Tęskniłam - stwierdziłam. 
- Ja też. 
- A jak tam córeczka i Margaret? - spytałam. 
- Cece wspaniale, a z Margaret nie jestem. 
- Mhm. 
- Przez te dwa lata myślałem tylko o Tobie. To były ciężkie dwa lata, bo wiedziałem, że Cię straciłem. Wciąż Cię kocham i nigdy nie przestałem.
- Niall - westchnęłam - Też myślałam tylko o Tobie. Ja również Cię Kocham i to bardzo. 
- To czemu odeszłaś? - zainteresował się. 
- Bo masz córkę. Nie chciałam wtrącać się jej w życie. Dziwne by było gdyby jej tatuś miał inną dziewczynę. 
- Ale przecież tak może być. - spojrzał na mnie. 
- Ja...nie wiem. 
- Wybacz - ostatnie jego słowa, które padły, a następnie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Poczułam jego malinowe usta na swoich. Horan z chwilą pogłębiał nasz pocałunek, ale po chwili przerwał. 
- Wybaczysz? 
- Tak! 
Wróciliśmy do całowania. Nim się obejrzałam całowaliśmy się przed ołtarzem. 

2 komentarze:

  1. *o* wooooo! Nie wiem jak Ty, ale ja w roli przyjaciółki widziałam El... Dziiwne xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny :*
    Masz talent!

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o najkrótsze nawet komentarze. Nawet uśmiech czy serduszko motywują do dalszej pracy.