Dzisiaj mam dla was imagin z Niallem.
Nie jest on jakiś idealny, ale i tak mam nadzieję,
że wam się spodoba :*
NIALL:
- Pieprzę to! - usłyszałam głosy dochodzące zza ściany.
- Niall nie możesz - słyszałam zdenerwowany głos dziewczyny.
- A właśnie, że mogę. Nawet mi tu nie przychodź, rozumiesz?! - warknął.
Nie chciałam sprawdzać z kim i o co się posprzeczał, ale moja ciekawość jednak wygrała. Sturlałam się z łóżka i poszłam do pokoju, gdzie mój narzeczony z kimś się kłócił i była to prawdopodobnie dziewczyna. Uchyliłam drzwi i znalazłam się w środku, twarze ich obojgu spoczęły na mnie.
- Nie chciałam przeszkadzać, ale usłyszałam jakieś krzyki i chciałam sprawdzić kto to. - powiedziałam - A swoją drogą, Niall, kim ona jest?
- Nikim. Wracaj do łóżka - rozkazał blondyn.
- Nie. Chcę wiedzieć kim ona jest? - spytałam ponownie.
- Ja Ci powiem kim jestem - dziewczyna podeszła do mnie i podała mi rękę - Margaret Smith, była dziewczyna Nialla, a zarazem matka jego córki.
"Matka jego córki" - te słowa obijały mi się echem w głowie. Zrobiłam wielkie oczy i wpatrywałam się raz w dziewczynę, a raz w mojego chłopaka. Niall wydawał się skrępowany tą sytuacją. Podszedł do mnie spychając lekko Margaret na bok. Horan chciał złapać mnie za ręce, ale cofnęłam je do tyłu.
- Nie. - łzy stanęły w moich oczach. - Nie dotykaj mnie.
Wybiegłam z pokoju, trafiając do naszej sypialni. Wyciągnęłam z szafy pierwszą lepszą walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Niall momentalnie znalazł się przy mnie i gdy tylko pakowałam swoje ubranie ten je wykładał.
- Zostaw to - zaczęłam wyrywać z jego rąk swoje ciuchy. - Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! Wyprowadzam się i koniec! Zostaw mnie, bo będzie tylko gorzej.
Chłopak słysząc ostatnie słowa, oddał mi moje ubrania, a ja dalej kontynuowałam pakowanie.
- Wybacz, nie chciałem, abyś się w taki sposób dowiedziała. - przepraszał - Nie odchodź!
- W dupie mam Twoje nędzne przeprosiny! - krzyknęłam. - Ja jestem ciekawa, czy ty w ogóle chciałeś mi powiedzieć o niej i o dziecku ?
Zamilkł. Popatrzył na mnie przepraszająco, ale to nic nie dało. Zapięłam swoją walizkę i odjechałam nią schodami w dół.
- Po resztę ubrań przyjdę jutro - poinformowałam go.
Już miałam wychodzić, gdy coś mi się przypomniało, a mianowicie pierścionek na moim palcu. Zatrzymałam się i zdjęłam go. Włożyłam go w ręce Nialla i powiedziałam:
- To koniec.
Wyszłam z jego domu i poszłam chodnikiem do domu [I.T.P.]. Zapukałam w jej wejściowe drzwi i miałam nadzieję, że nie śpi, albo przynajmniej otworzy. Po chwili czekania dziewczyna pojawiła się przede mną.
- [T.I] co się stało? - spytała jeszcze zaspana.
- Zerwałam z Niallem.
- Co? Czemu, przecież byliście zaręczeni. Wchodź do środka. Musisz mi wszytko powiedzieć.
Weszłam do środka jej domu i usiadłam w salonie. Moja przyjaciółka zaproponowała mi ciepłe kakałko, czego nie mogłam odmówić. Opowiedziałam jej o tym co się wydarzyło.
- On ma dziecko? - zdziwiła się unosząc głos.
Pokiwałam głową biorąc kolejny łyk kakaa. Chwilę potem [I.T.P] zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie obecnie miałam spać.
*****
Obudziłam
się około 12. Zwlokłam się z łóżka i nałożyłam na siebie różowe rurki i
czarną bokserkę. Poszłam do łazienki ogarnęłam się i nie wiadomo kiedy
znalazłam się w kuchni jedząc kanapkę. Chwilę potem dołączyłam do mnie
moja przyjaciółka:
- Idziesz dziś do Horana? - spytała.
-
Tak, zabiorę resztę ubrać i przyjdę do Ciebie po walizkę, a następnie
pojadę na lotnisko. Kupiłam już bilet i wyjeżdżam do rodziców.
- Nie. Nie wyjedziesz do Los Angeles. Nie zostawisz mnie.
- Ale ja muszę. Odwiedzę Cię jeszcze, będziemy utrzymywać kontakt, ale ja naprawdę muszę wyjechać.
- A co z karierą modelki?
-
Zakończę tutaj, a zacznę w Ameryce. - spojrzałam nerwowo na zegarek,
który wskazywał 13. - Muszę iść, bo nie zastanę Nialla i nie będę miała
jak zabrać rzeczy.
Zarzuciłam
na siebie bluzę, gdyż na dworze było cholernie zimno i ubrałam swoje
czerwone converse. Po 10 minutach byłam pod domem mojego byłego.
Zapukałam, po chwili przede mną ukazała się postać blondynka.
- Przyszłam po rzeczy, mogę wejść? - spytałam.
- Tak, wejdź!
Zrobił
mi miejsce, a ja weszłam do środka. Weszłam do salonu i zobaczyłam
Malika, Tomlinsona siedzących na kanapie i oglądających jakiś film.
- Cześć - przywitałam się pozwalając sobie na słaby uśmiech w ich stronę.
- Hej! - odpowiedzieli.
Poszłam do góry i wyciągnęłam kolejną walizkę pakując do niej kolejne ciuchy. Gdy zapinałam już walizkę obok pojawił się Niall.
- Nie zostawiaj mnie - prosił.
Zignorowałam go i chciałam go ominąć ale mi to nie wychodziło.
- Kocham Cię! Przepraszam, że ci nie powiedziałem.
- Też Cię kocham, ale...TO KONIEC.
- Ale...
- Którego słowa nie rozumiesz?
- Żadnego - powiedział - Kocham Cię, nie wytrzymam bez Ciebie!
Nasze krzyki usłyszeli Zayn i Louis, więc natychmiast przybiegli do góry.
- Wszystko gra? - zapytał Tommo.
Pokiwałam głową.
- Nie, nic nie gra - odpowiedział Horan.
- Bo? - Zayn zmarszczył brwi.
- Bo [T.I] chce mnie zostawić.
- Masz dziecko! - przypomniałam mu. - Dobra spadam.
- Gdzie będzie można Cię znaleźć - spytali w trójkę.
- No na pewno nie w Anglii, wyjeżdżam do Ameryki. Do zobaczenia Zayn i Lou.
Wyszłam z domu i pognałam po moją pierwszą walizkę. Wzięłam ją. Pożegnałam się z [I.T.P] zamówiłam taksówkę i odjechałam na lotnisko, na którym byłam po godzinie Wsiadłam do samolotu i odleciałam, a po 3 godzinach lotu. Byłam już w Ameryce.
- Kocham Cię! Przepraszam, że ci nie powiedziałem.
- Też Cię kocham, ale...TO KONIEC.
- Ale...
- Którego słowa nie rozumiesz?
- Żadnego - powiedział - Kocham Cię, nie wytrzymam bez Ciebie!
Nasze krzyki usłyszeli Zayn i Louis, więc natychmiast przybiegli do góry.
- Wszystko gra? - zapytał Tommo.
Pokiwałam głową.
- Nie, nic nie gra - odpowiedział Horan.
- Bo? - Zayn zmarszczył brwi.
- Bo [T.I] chce mnie zostawić.
- Masz dziecko! - przypomniałam mu. - Dobra spadam.
- Gdzie będzie można Cię znaleźć - spytali w trójkę.
- No na pewno nie w Anglii, wyjeżdżam do Ameryki. Do zobaczenia Zayn i Lou.
Wyszłam z domu i pognałam po moją pierwszą walizkę. Wzięłam ją. Pożegnałam się z [I.T.P] zamówiłam taksówkę i odjechałam na lotnisko, na którym byłam po godzinie Wsiadłam do samolotu i odleciałam, a po 3 godzinach lotu. Byłam już w Ameryce.
DWA LATA PÓŹNIEJ
Wszystko
dobrze się układa. Kariera dobrze mi idzie, lepiej dogaduje się z
rodzicami i odzyskałam kontakt z starymi znajomymi. Wszystko było
dobrze, prócz tego że nie mogłam zapomnieć o Niallu. Pewnego dnia
wieczorem poszłam się przejść do parku. Usiadłam na jednej z ławek i
przypominałam sobie życie z Horanem.
- Mogę się dosiąść - spytał jakiś facet w kapturze , podchodzący do łazwki.
- Tak - pokiwałam głową.
- Ciężki dzień? - spytał.
- Mhm.
- Rostanie z chłopakiem?
- Nie, z chłopakiem nie jestem już od dwóch lat - wyznałam.
- To co się stało? - chłopak odwrócił się w moją stronę, a ja w niego. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Poznałam w nich kogoś.
- Niall - powiedziałam.
- We własnej osobie - uśmiechnął się.
Rzuciłam się mu na szyję.
- Tęskniłam - stwierdziłam.
- Ja też.
- A jak tam córeczka i Margaret? - spytałam.
- Cece wspaniale, a z Margaret nie jestem.
- Mhm.
-
Przez te dwa lata myślałem tylko o Tobie. To były ciężkie dwa lata, bo
wiedziałem, że Cię straciłem. Wciąż Cię kocham i nigdy nie przestałem.
- Niall - westchnęłam - Też myślałam tylko o Tobie. Ja również Cię Kocham i to bardzo.
- To czemu odeszłaś? - zainteresował się.
- Bo masz córkę. Nie chciałam wtrącać się jej w życie. Dziwne by było gdyby jej tatuś miał inną dziewczynę.
- Ale przecież tak może być. - spojrzał na mnie.
- Ja...nie wiem.
-
Wybacz - ostatnie jego słowa, które padły, a następnie złączył nasze
usta w namiętnym pocałunku. Poczułam jego malinowe usta na swoich. Horan
z chwilą pogłębiał nasz pocałunek, ale po chwili przerwał.
- Wybaczysz?
- Tak!
Wróciliśmy do całowania. Nim się obejrzałam całowaliśmy się przed ołtarzem.
*o* wooooo! Nie wiem jak Ty, ale ja w roli przyjaciółki widziałam El... Dziiwne xD
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńMasz talent!